Wiadomą kwestią jest konieczność prowadzenia działań związanych z marketingiem internetowym, w szczególności w przypadku kiedy rozmawiamy o sklepach internetowych nie kojarzonych na rynku z oferowanym przez nie asortymentem. W końcu, jak potencjalny użytkownik może trafić na stronę sklepu, nie wiedząc o jego istnieniu? Ale czy warto rozpocząć działania online marketingowe już od budowania świadomości marki na rynku? Moim zdaniem NIE… Dlaczego?
Ponieważ takie działania mogą przynieść zupełnie inny efekt od zakładanego. Bo jeżeli nawet działania offsite związane z budowaniem świadomości marki będą prowadzone skutecznie i uda się pozyskiwać za ich pomocą świadomych, i zainteresowanych ofertą użytkowników do sklepu, “odbiją” się oni od naszego nieodpowiednio zoptymalizowanego sklepu. A to może prowadzić do negatywnego odbioru marki na rynku.
Zanim zaczniemy więc tworzyć coś nowego, powinniśmy skrupulatnie przeanalizować obecną sytuację naszego sklepu pod względem pozycji w wyszukiwarce Google – i temu służy właśnie audyt SEO.
Rynek e-handlu z roku na rok rozwija się coraz bardziej, a co ważniejsze, coraz większa liczba konsumentów zaczyna doceniać zalety tej formy zakupów. Jak zaznacza raport “E-commerce w polsce 2017. Gemius dla e-commerce Polska”, aż 53% polskich internautów dokonało zakupu w polskich e-sklepach.
źródło: www.gemius.pl
Według badanych największą zaletą e-zakupów jest możliwość ich dokonania całą dobę oraz wygoda związana z brakiem konieczności udania się do sklepu osobiście. Ważnym aspektem dla polskich e-konsumentów okazał się również nieograniczony czas na wybór interesującego ich produktu.
źródło: www.gemius.pl
Analizie Gemius poddane zostały wywiady pochodzące od 1500 internautów w wieku 15 i więcej lat. W celu zagwarantowania wysokiej jakości danych, a analizie uwzględnione zostały tylko ukończone ankiety.
Czasami rzeczy najprostsze są jednymi z bardziej istotnych, w szczególności jeśli mówimy o działaniach marketingowych w Internecie. Właściwa analiza słów kluczowych pomoże nam zrozumieć intencję użytkownika na każdym etapie lejka zakupowego, a co za tym idzie, tak dobrać formę komunikacji w obrębie sklepu internetowego, aby była ona dedykowana dla każdej grupy użytkowników.
rys. lejek zakupowy
Ale czy to jedyne informacje, które przyniesie nam research słów kluczowych? Zdecydowanie nie! Dobrze przygotowane słowa kluczowe pozwolą nam na określenie pełnego potencjału SEO/SEM sklepu internetowego. Co to oznacza? Ogrom możliwości! W swojej pracy, dzięki skrupulatnie przygotowanemu researchowi słów kluczowych, jestem w stanie nie tylko sprawdzić czy przygotowana struktura kategorii na sklepie pozwala na wykorzystanie wszystkich istotnych do realizacji strategii marketingowej słów kluczowych, ale również pokazać naszym klientom obszary, które niskim kosztem mogą otworzyć ich działalność na nową grupę potencjalnych konsumentów.
Wiem co myślicie. Co on pisze… Przecież wiadomo, że im więcej wykorzystanych słów kluczowych tym większa widoczność itp, itd… Zgadzam się, być może dla większości z was nie jest to odkrycie Ameryki i już od dłuższego czasu traktujecie research słów kluczowych jako core waszych prac, co potwierdza, że nasza branża jest na coraz wyższym poziomie 🙂 Z analizą słów kluczowych wiąże się jeszcze kilka elementów, takich jak:
Dobrze przygotowany research oraz analiza słów kluczowych pozwala nam na określenie sezonowości produktów, kategorii lub nawet całego biznesu. Dzięki tym informacjom jesteśmy w stanie tak dobrać działania OnSite oraz OffSite, aby były one jak najbardziej efektywne dla każdego z 4 trendów sezonowości. Chcesz wiedzieć więcej o trendach w sezonowości e-commerce? Przeczytaj nasz artykuł.
Jak możesz wykorzystać sezonowość produktów podczas swojej pracy? Załóżmy, że oferta jednego z twoich klientów skupia się na produktach A oraz B, które stanowią 80% jego przychodów. Podczas reasearchu i analizy słów kluczowych zauważyłeś, że pewne produkty posiadają bardzo duży potencjał, ale tylko w określonych miesiącach. Dzięki takiej wiedzy (zdobytej oczywiście odpowiednio wcześniej) jesteś w stanie przygotować daną grupę produktów oraz rozłożyć budżety reklamowe tak, aby zagwarantowały one jej promocję poprzez wiele kanałów w odpowiednim okresie. Intensyfikujesz w ten sposób ich potencjał sprzedażowy w kluczowym dla danego produktu momencie.
Aby nie być gołosłownym przedstawię wam przykład tak wykonanych prac dla jednego z naszych klientów. Podczas reasearchu i analizy słów kluczowych zauważyliśmy, że produkty z grupy “portfele” w sklepie klienta posiadają ogromny potencjał sprzedażowy w okresie świąt bożonarodzeniowych.
Dodatkowo analiza zapytań na najważniejsze z tej grupy produktów słowa kluczowe, wykazała znacząco większe zainteresowanie tego typu produktami w okresie świątecznym. Mając te informacje odpowiednio wcześniej, byliśmy w stanie zacząć aktywnie promować najważniejsze dla tej grupy produkty już na etapie “zainteresowania” używając odpowiednich komunikatów. Dzięki temu znacząco przyśpieszyliśmy sezon sprzedażowy produktów z grupy “portfele” u naszego klienta, równocześnie znacząco podnosząc ich sprzedaż, a sama grupa produktów, okazała się tą najbardziej marżową w okresie grudniowym!
W 2013 roku Google wprowadziło aktualizację o nazwie hummingbird, która zmieniła sposób w jaki podchodzimy do tzw. nasycenia treści słowami kluczowymi. Google do momentu wprowadzenia aktualizacji hummingbird, analizował treści tylko za pomocą słów kluczowych w niej występujących. Aktualnie każdemu tekstowi przypisany jest temat, dzięki któremu Google stara się rozpoznać intencje użytkownika, który wprowadza zapytanie do wyszukiwarki. W maju 2014 roku miała miejsce kolejna aktualizacja – Panda 4.0, która miała za zadanie określić jak bardzo dany serwis pokrywa temat nadany mu na podstawie aktualizacji hummingbird, tzw. Topical authority.
Nadal nie wiecie jaki ma to związek z słowami kluczowymi? Już tłumaczę na przykładzie jednego z naszych klientów, którego fundamentem sprzedażowym są okulary. Na samym początku treść na jego stronie skupiała się głównie wokół najważniejszej frazy “okulary przeciwsłoneczne”. Dzięki researchowi słów kluczowych oraz ich analizie byliśmy w stanie wykryć najważniejsze, pokrewne słowa kluczowe, których zadaniem miało być wzbogacenie treści w taki sposób, aby odpowiadała ona na wszystkie lub większość zapytań którymi użytkownik mógłby się kierować dokonując zapytania w Google.
Efektem który zaobserwowaliśmy w tym przypadku, była znacząca poprawa widoczności strony na główne słowo kluczowe “okulary przeciwsłoneczne” oraz znaczący wzrost widoczności na zapytania z tzw. długiego ogona w tematyce okularów.
Innym przykładem w którym należy brać czynnik Topical Authority pod uwagę, jest segmentowanie treści na stronie lub tzw. kategoryzacja. Dobrą praktyką jest grupowanie treści nawiązujących do tej samej tematyki w obrębie jednej kategorii/segmentu. Abyście mnie lepiej zrozumieli pozwólcie, że posłużę się przykładem, ale pozostańmy w temacie okularów.
Załóżmy, że w ofercie Twojego sklepu znajdują się okulary damskie przeciwsłoneczne, okulary damskie korekcyjne i okulary damskie tzw. zerówki oraz, że oferta znajduje się w obrębie jednej kategorii. Dzięki organizacji tematyki względem odpowiednich segmentów/kategorii, użytkownik będzie miał znacznie ułatwione poruszanie się po ofercie sklepu, a co za tym idzie, znacznie szybciej odszuka interesujące go informacje lub produkty.
Kulki żółte – okulary damskie przeciwsłoneczne
Kulki zielone – okulary damskie korekcyjne
Kulki czerwone – okulary damskie tzw. zerówki
Mając już zdefiniowane słowa kluczowe, znając ich potencjał, sezonowość oraz podstawowe intencje użytkowników na każdym etapie lejka zakupowego możemy ruszyć dalej. Co teraz? Wykorzystajmy tę wiedzę w najlepszym rozplanowaniu oferty sklepu! Od czego zacząć?
To jeden z najczęściej spotykanych w naszej agencji problemów. Sklep Internetowy który jest zbudowany tak, że poruszanie się po nim jest zupełnie nieintuicyjne, a wręcz utrudnione. Co to oznacza dla właściciela sklepu? Wyobraźmy sobie sytuację, w której sklep internetowy od dłuższego czasu pracuje nad optymalizacją swojego sklepu, ale skupia się wyłącznie na stronie, a nie na użytkowniku. Strona w efekcie posiada “zadowalającą” widoczność na najważniejsze słowa kluczowe związane z oferowanym asortymentem, ale bardzo małe zaangażowanie, a co za tym idzie – sprzedaż.
Dla użytkownika najważniejsze są pierwsze sekundy na stronie. Istotne jest, aby użytkownik po wejściu na stronę bez problemu mógł odpowiedzieć na te 3 pytania: gdzie jestem, czego mogę się tu dowiedzieć i jak mogę przejść dalej. Co zatem możemy zrobić aby nasz użytkownik chciał pozostać na stronie naszego sklepu e-commerce? Według Steve’a Kruga, autora serii książek o UX “Don’t make me think” strona ma dwa zadania:
Proste, prawda…? Nie do końca! W szczególności jeśli weźmiemy pod uwagę intencje, które mogły towarzyszyć użytkownikowi. Wyobraźmy sobie, że użytkownik trafia na stronę sklepu po wyszukania frazy “buty do biegania” w Google. Czy poszukuje on właśnie nowych butów? Być może, ale może również szukać informacji takich jak:
A wtedy jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że użytkownik szybko opuści stronę sklepu który oferuje mu TYLKO kupno nowych butów i wróci do wyników wyszukiwania. Mając na uwadze, że najliczniej wyszukiwane są ogólne słowa kluczowe, będące na poziomie “świadomości” i “zainteresowania” w lejku zakupowym, warto zadbać oto, aby twój sklep wychodził naprzeciw intencjom użytkowników.
Dla przykładu – jeśli w naszym sklepie internetowym sprzedającym buty do biegania umieścilibyśmy w widocznym po pierwszym załadowaniu strony miejscu link do artykułu “jak dobrać buty do biegania” oraz rozbudujemy kategorię butów do biegania o wyselekcjonowane buty do biegania zimą, lub takie przeznaczone na maraton, najprawdopodobniej zatrzymamy użytkownika na naszej stronie na dłużej. Stanie się tak, ponieważ użytkownik od razu znajdzie wszystkie odpowiedzi na interesujące go pytania w jednym miejscu! A dodatkowo, przez czas spędzony na stronie, wzmocni się jego świadomość samej marki dzięki czemu jest większa szansa na jego bezpośredni powrót do sklepu w celu dokonania konwersji. Dlatego też SEO tak ściśle powiązane jest z content marketingiem i tylko połączenie tych dwóch sił, może dać maksymalne efekty.
Jeśli już uda nam się przykuć uwagę użytkownika i zachęcić go do poruszania się po naszym sklepie, należy zadbać o to, aby użytkownik poczuł się na naszej stronie komfortowo i bez problemu mógł znaleźć wszystko czego szuka. W tym celu należy pamiętać o:
Tak wiem, że sama reguła nie jest idealna i powstało wiele artykułów, które ją obaliły. Niemniej jednak sam jej koncept, który można uprościć do sformułowania “należy zadbać o optymalną ilość kliknięć użytkownika do interesującej go podstrony w oparciu o jego intencje”, warto mieć zawsze na uwadze podczas planowania struktury swojej strony.
Co przez to można rozumieć? W odniesieniu do dużych e-commersów, które posiadają rozbudowaną strukturę podstron odpowiadających na intencje użytkowników, większość sesji zaczyna się od innej strony niż początkowa. Może być to podstrona produktu, artykuł na blogu itp. Z każdej tej lokalizacji w obrębie sklepu użytkownik powinien mieć możliwość przejścia na strony interesującego go w kolejnych etapach “intencji zakupowych”, w możliwie jak najmniejszej ilości kliknięć.
Często w pracy z dużymi sklepami e-commerce spotykam się z przekonaniem, że stosowanie anchorów w linkowaniu wewnętrznym, w których występuje kilka wyrazów jest mało atrakcyjne dla użytkowników, czy też Google. Jest to zupełnie bezpodstawne założenie! Dzięki odpowiednio opisanym anchor tekstom w linkowaniu wewnętrznym informujemy, jakiego typu treści znajdują się na konkretnej podstronie, czego użytkownik może się spodziewać oraz wspomagamy widoczność naszych landingów na słowa kluczowe z tzw. długiego ogona.
Ok. Co do tego punktu nie mam najmniejszych wątpliwości, że każdy specjalista SEO wie czym jest nawigacja typu breadcrumbs więc oszczędzę znaków 😉 Jeżeli jednak dopiero zaczynasz swoją przygodę z pozycjonowaniem, w tym artykule znajdziesz więcej informacji na temat breadcrumbs.
Na zakończenie części dotyczącej linkowania wewnętrznego, podzielę się z wami kilkoma dobrymi praktykami, dzięki którym możecie wspomóc konwersje na swoim sklepie e-commerce.
Błędy 404, w szczególności jeśli mówimy o dużych sklepach internetowych, są częstym problemem z którym musimy się zmierzyć. Co zrobić, aby te strony wspomogły nasze linkowanie wewnętrzne oraz zachęciły użytkownika do dalszego pozostania w obrębie sklepu? Przede wszystkim możemy poprawić komunikację, która powinna zapewnić użytkownika, że wciąż jest na właściwej witrynie i nie zniechęci go do kontynuowania procesu zakupowego twardym, popularnym komunikatem w stylu “ups… strona której szukasz nie istnieje – wróć na stronę główną”. Rozbudowa strony błędu 404 o system rekomendacji produktów umożliwi klientowi ponowną szansę na odnalezienie produktu najbardziej zbliżonego do jego potrzeb. W tym celu najpopularniejszymi systemami rekomendacji produktów są:
Więcej o tym, jak wykorzystać potencjał 404 by wzmocnić swoją domenę przeczytasz tutaj.
Nigdy nie wątpcie w wyobraźnię użytkowników! Jeżeli sklep internetowy daje im możliwość znalezienia interesujących ich produktów za pomocą wyszukiwarki wewnętrznej, to zawsze znajdą się osoby, które za jej pomocą trafią na pustą stronę z wielkim napisem “niestety nie znaleźliśmy tego czego szukasz – brak produktu”. Po czym dalej będą poszukiwać interesujących ich produktów, ale już na innych stronach…
W tym przypadku odpowiednio dopasowany system rekomendacji produktów pozwoli zatrzymać użytkownika na stronie oraz przykuć jego uwagę na produktach zbliżonych do jego zapytania lub podobnych do tych ostatnio przeglądanych przez niego na stronie. Dodatkowo rekomendowanym przeze mnie rozwiązaniem jest dodanie w widocznym miejscu wyszukiwarki takiej opcji, aby użytkownik mógł ponownie dokonać zapytania. To w większości przypadku daje pozytywny rezultat, a nasz użytkownik prędzej odszuka to, czego szukał.
Wiem co myślicie… Kto wchodzi na pusty koszyk? Otóż z mojego doświadczenia wiem, że zdarzają się takie sytuacje kiedy:
Niezależnie od przyczyny, przez którą użytkownik mógł finalnie skończyć na podstronie koszyka z brakiem aktywnych produktów, nie powinien on widzieć po prostu “pustego koszyka”. W tym celu rekomendowanym rozwiązaniem jest przygotowanie koszyka w taki sposób, aby dawał wartość dodaną użytkownikom podczas wszystkich wyżej opisanych sytuacji.
Nie ma co ukrywać faktu, że warunkiem koniecznym do budowania dobrej widoczności sklepu w organicznych wynikach wyszukiwania, jest jego jak najlepsza optymalizacja względem najnowszych wytycznych dla webmasterów od Google. W szczególności jeśli to potrzebne w sytuacji kiedy działamy w bardzo konkurencyjnych branżach, gdzie inne marki prawdopodobnie również prowadzą podobne działania marketingowe dla swoich e-commersów.
Zatem na czym należy się skupić, aby nasz sklep był przygotowany w jak najlepszy sposób do naszych działań SEO? Być może powinienem teraz opisać jak istotne są takie elementy jak:
Ale to wszystko prawdopodobnie już wiecie i w lepszy lub gorszy sposób potraficie zadbać o optymalizację tych elementów. Zatem czy jest coś co warto dodać? Osobiście uważam, że tak! W szczególności jeśli mówimy w kontekście dużych e-commersów należy wziąć pod uwagę:
Czyli inaczej budżet indeksowania stron serwisu w Google. W przypadku dużych sklepów internetowych, gdzie ilość unikalnych adresów URL liczona jest w dziesiątkach tysięcy, istnieje prawdopodobieństwo, że Googlebot nie zaindeksuje całej witryny. A tym samym cała nasza praca związana z optymalizacją wyżej wymienionych elementów pójdzie na marne, ale bez paniki! Możemy jeszcze wpłynąć na ten element. Tak więc od początku:
Co musisz wiedzieć o crawl budget:
Najlepszym sposobem na sprawdzenie indeksacji naszego sklepu jest wygenerowanie mapy XML oraz dodanie jej do Google Search Console. Da nam to informacje o ilości zgłoszonych podstron oraz faktycznemu stanu indeksacji w Google.
Drugim ważnym elementem, który należy przeanalizować jest dzienny wskaźnik indeksacji strony.
Oba te parametry pozwolą sprawdzić, czy wszystkie najważniejsze dla nas podstrony indeksują się poprawnie, a aktywność robotów w obrębie naszego sklepu jest prawidłowa. W przypadku kiedy jednak zauważymy nieprawidłowość w ilości zaindeksowanych stron, bądź widoczny spadek aktywności robotów indeksujących w obrębie naszego sklepu, musimy dodatkowo przeanalizować takie elementy jak:
Rozwiązaniem tej kwestii jest analiza adresów URL w obrębie sklepu zawierających dodatkowe parametry oraz sprawdzenie, czy nie generują one ruchu na stronie. W przypadku kiedy adresy nie posiadają żadnych sesji z organicznych wyników wyszukiwania lub ich ilość jest naprawdę mała, należy zastosować atrybut <noindex, nofollow> co pozwoli znacząco zmniejszyć ilość adresów URL wymagających zaindeksowania, dzięki czemu będziemy mogli wykorzystać przysługujący limit na wszystkie najważniejsze strony sklepu.
Innym problemem związanym z przekierowaniami wewnętrznymi są tzw. łańcuchy przekierowań. Tak wiem… Google sobie z nimi radzi, ale nie oznacza to, że przekierowania np. 301 -> 301 -> 200 nie wykorzystują cennego dla nas crawl budget. Optymalizacja tych elementów na stronie można znacząco podratować nasze zasoby a tym samym zaindeksować wartościowe dla nas strony.
Brak optymalizacji karty produktowej w sklepie internetowym to największa zbrodnia wobec klientów czy własnej działalności. Oczywiście nie mówię tutaj o podstawach związanych z SEO takich jak:
o których możecie przeczytać w naszym artykule: 8 zasad prawidłowej optymalizacji kart produktowych. To na co chcę zwrócić waszą uwagę to poprawa skuteczności karty produktowej! Bo przecież wszystkie nasze działania muszą prowadzić do konwersji 🙂 Tak więc na co musicie zwrócić uwagę?
O użyteczności karty produktowej mówimy wtedy, gdy zawiera ona wszystkie elementy, które są potrzebne do wykonania transakcji takie jak przycisk “do koszyka” itd.
Tak wiem, brzmi to banalnie, w końcu atrakcyjne zdjęcia to podstawa! No właśnie, ale czy ta podstawa wystarczy? I tutaj muszę przyznać, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi, która by pasowała do każdego typu e-commerce. Niemniej jednak podzielę się z wami moimi spostrzeżeniami na ten temat, a omówię je na przykładzie sklepów odzieżowych.
Rozpoczynając prace związane z optymalizacją karty produktowej należy zastanowić się, co może być problemem dla użytkownika, przez który odwleka on lub w ogóle rezygnuje z zakupu. W przypadku branży odzieżowej wyciągnięcie takich wniosków pozornie wydaje się proste:
1. Brak możliwości zmierzenia produktu
Jest to, według mnie, najważniejszy problem z którym mierzą się użytkownicy. Nikt z nas nie lubi kupować w ciemno, a mimo tego wiele sklepów internetowych w dalszym ciągu prezentuje swoje produkty nie odnosząc się do ich wyglądu na modelu/modelce. Dla użytkownika może wiązać się to z ryzykiem zakupienia niepasującego, źle leżącego produktu, a tym samym z zmarnowanym czasem, a niekiedy pieniędzmi. Oczywiście nie mówię o takich skrajnych przykładach, gdzie karta produktowa w ogóle nie informuje użytkownika o dokładnych wymiarach produktu w wybranej rozmiarówce.
Poprawa tego aspektu na karcie produktowej może znacząco podnieść konwersję w twoim sklepie internetowych.
2. Atrakcyjna ekspozycja produktu
Chyba każdy z nas pamięta telezakupy. Sprzedawane tam produkty w dużej mierze były niczym nie wyróżniające się lub po prostu absurdalne. Nie mniej jednak ich prezentacja, czyli ekspozycja ukazująca produkt w taki sposób, aby podkreślić jego funkcjonalność, zastosowanie oraz korzyści była godna podziwu i to właśnie ona była kluczem sukcesu tego typu programów. Dlaczego o tym mówię? Ponieważ taka forma marketingu nadal jest skuteczne, choć już nie tak powszechna. Więc co możemy zrobić, aby zadbać o ekspozycje towaru w karcie produktowej?
a) Używaj materiałów wideo
Dzięki materiałom wideo prezentującym produkt będziesz w stanie pobudzić wszystkie zmysły użytkownika, dzięki czemu zdecydowanie łatwiej będzie mu identyfikować się z produktem lub marką, a tym samym podjąć decyzję zakupową, w szczególności jeśli materiały wideo zawierają wypowiedzi ekspertów czy opinie użytkowników. Dodatkowo, prościej dla użytkownikowi jest obejrzeć 30-40 sekundowy materiał wideo, niż przeczytać cały opis i zastosowanie produktu. Inną kwestia jest poprawa zaangażowania użytkowników na stronie, którzy w większości spędzą dodatkowe 30-40 sekund na karcie produktowej, poznając produkt tylko pchnięci impulsem ciekawości.
b) Używaj obrotowych zdjęć produktów 360°
Możliwość sprawdzenia produktów dosłownie z każdej strony przez użytkownika, pogłębia jego wrażenia poznawcze oraz wpływa na wzrost jego zaufania dając mu podobne możliwości, jakie ma w stacjonarnych sklepach.
c) Cross sell i up sell 2.0
Co rozumiem przez 2.0? Odnosząc się dalej do sklepu odzieżowego, warto prezentować produkt w połączeniu z innymi dostępnymi na sklepie tworzące jedną (lub wiele) atrakcyjnych stylizacji. Tego typu zabieg wpłynie na wyobraźnię użytkowników, pokaże zastosowanie produktu lub po prostu podpowie, z czym dany produkt dobrze się łączy. A dodatkowa możliwość dokupienia elementów, które dobrze się razem komponują będzie zdecydowanym plusem dla użytkowników, a nam pomoże zwiększyć średnią wartość naszego koszyka 🙂
3. Wartość dodana
Zaufanie i wiarygodność sklepu w oczach użytkowników jest bardzo ważnym aspektem. Pozwala ona na budowanie lojalności a jak wiadomo lojalny klient jest znacznie bardziej wartościowy dla rozwoju biznesu niż ten, który dokonuje zakupu jednorazowo. Przeprowadzone badanie przez Gemius dla e-commerce polska wykazało, że dla konsumentów ważnym elementem wiarygodności e-sklepu są:
– Widoczne opinie innych użytkowników
– Możliwość płatności przy odbiorze
– Jasne informacje o możliwości zwrotu i reklamacji
– Ładna i czytelna prezentacja produktów
– Stacjonarne punkty odbioru
Pełen raport Gemius znajdziesz tutaj.
Do tej pory zdania mogły być podzielone na temat optymalizacji mobile. Głównie spowodowane było to jednym hasłem – MOBILE NIE SPRZEDAJE! I tak… Trzeba się zgodzić z tym stwierdzeniem, że większość modeli rozliczeniowych nadal bazuje na last clicku w ramach którego mobile nie sprzedaje tak dobrze jak desktop ale to jest temat na inny artykuł.
Dlaczego mobile w kontekście SEO powinno być priorytetem dla sklepów internetowych i nie tylko!? Otóż 26.03.2018 Google oficjalnie ogłosiło, że zmienia sposób indeksowania strony w ramach długo zapowiadanego mobile-first index! Co oznacza, że wyniki wyszukiwania będą bazowały na mobilnej wersji strony, nawet w przypadku, gdy użytkownik będzie wyszukiwał informację na desktopie. Oczywiście Google informuje również, że w przypadku braku mobilnej strony, nadal będzie indeksowana wersja desktopowa, ale pod kątem jej wyświetlania na urządzeniach mobilnych. Niemniej jednak brak przystosowania do urządzeń mobilnych, długi czas ładowania czy uboższa zawartość contentowa, mogą wpłynąć na utratę widoczność witryny w organicznych wynikach wyszukiwania.
spadek widoczności = spadek ruchu,
spadek ruchu = spadek konwersji,
spadek konwersji = klops
Ale spokojnie, nie jest jeszcze za późno aby popracować nad wersją mobilną swojej strony! Google poinformowało, że właściciele stron otrzymają powiadomienie w narzędziach dla webmasterów (Google Search Console) gdy ich strona internetowa zostanie włączona w nowy sposób indeksowania. Do tego czasu nadal będzie obowiązywał stary indeks 🙂
Jeśli te informacje są dla Ciebie zupełną nowością i nie wiesz od czego zacząć to pozwól, że Ci troszkę pomogę:
Oba te narzędzia po wykonanej analizie treści dają możliwość pobrania raportu, w którym będziesz miał wyszczególnione elementy wymagające optymalizacji. Oczywiście mówimy tutaj tylko o technicznym przystosowaniu strony do urządzeń mobilnych. Jeśli chcecie podejść do optymalizacji mobile bardziej dokładnie, polecam przeczytać nasz artykuł stworzony dla Online Marketing Polska – Jak zoptymalizować mobilny serwis krok po kroku? Dekalog mobile managera.
Uuuuff… To już koniec tego artykułu i jest mi naprawdę miło, że dotarłaś/eś do końca! Mam nadzieje, że udało mi się opisać w sposób ciekawy optymalizację sklepu internetowego z troszkę innej perspektywy. Jeśli jest jedna rzecz, którą chciałbym ponownie podkreślić jako najważniejszą na dzień dzisiejszy, to jest nią optymalizacja mobile! W szczególności jeśli od dłuższego czasu pracujesz w pocie czoła nad widocznością i użytecznością swojego e-commersu na wersji desktopowej, to szkoda byłoby stracić obecne efekty i zaczynać (prawie) od początku.
Chciałbyś, żeby audyt SEO Twojego sklepu e-commerce przygotowali nominowani w konkursie European Search Awards specjaliści? Wystarczy, że wypełnisz dla nas brief, a już wkrótce Twój sklep e-commerce zawojuje wyszukiwarkę Google!
Grzegorz
Maliszewski
HEAD OF BUSINESS DEVELOPMENT
tel. +48 577 997 701
e-mail g.maliszewski@promotraffic.pl
PromoTraffic to przede wszystkim wysoki standard obsługi. Jest to agencja, która podchodzi do zagadnienia marketingu w sposób kompleksowy.
Przeprowadzane przez PromoTraffic kampanie są kluczowe dla naszego biznesu. Razem skutecznie realizujemy je na ponad 20 rynkach.
Ponad 13 lat doświadczenia, nieustanny #PROgress i sukcesy naszych Klientów.