Czy tego chcesz, czy nie, ludzie zwracają uwagę na liczbę Twoich fanów w social mediach. Nie musi ona wcale świadczyć o jakości Twojej firmy ani contentu, który publikujesz. Wystarczy, że użytkownicy sugerują się nią, kiedy decydują, czy Twoje profile warte są obserwowania. Wystarczy, że biorą ją pod uwagę influencerzy, gdy zastanawiają się, czy współpraca z Tobą będzie dla nich opłacalna. Wystarczy, że Ty podświadomie traktujesz ją jako wyznacznik postępu lub jego braku.
W tym artykule dowiesz się, jak zachowują się użytkownicy w mediach społecznościowych i jak w związku z tym najłatwiej przyciągnąć ich do swoich fanpage’y. Poznasz tym samym sposoby na zwiększenie zasięgu swojej marki, co pozwoli Ci pozyskać nowych fanów, a więc i zdobyć potencjalnych klientów. A wszystko to bez konieczności budowania treści od zera. Dlaczego?
Podczas gdy doskonały sposób docierania do nowych fanów stanowi publikacja wysokiej jakości contentu, dobrze wiesz, że nie zawsze pozwala Ci na to czas czy wena. Alternatywą są działania, które nie skupiają się na tworzeniu treści, a jedynie na odpowiednim zagospodarowaniu tej istniejącej oraz na właściwym wykorzystaniu specyfiki konkretnych kanałów social media. Właśnie na nich skupię się w tym artykule.
Obecnie nie wystarczy już publikować treści dotyczących siebie i swojej marki, by poszerzać zasięgi i angażować użytkowników w social mediach. Dziś – zwłaszcza wśród osób młodych – większą popularnością cieszą się profile prowadzone w duchu „informer”, czyli dostarczające informacji, z których płyną jakieś korzyści. Takie podejście opłaca się dużo bardziej niż publikowanie treści o charakterze „meformer”, czyli po prostu mówienie o sobie. Badania na Uniwersytecie Rutgersa wykazały, że „informerzy” mają więcej znajomych i obserwujących niż „meformerzy”.
Użytkownicy nie chcą cały dzień oglądać postów dotyczących oferty Twojej firmy czy promocji w Twoim sklepie. Potrzebują wartości, z którymi mogą się utożsamić. Chcą treści, które będą dla nich w pewien sposób korzystne – dostarczą im informacji czy rozrywki. Dlatego coraz trudniej jest tworzyć content, z powodzeniem docierający do wszystkich użytkowników. A zatem…
Niedobór czasu, chwilowy brak kreatywności, trudność z zaspokojeniem oczekiwań wszystkich obserwujących – to główne bolączki każdego specjalisty ds. marketingu, który staje na głowie, by dostarczyć fanom wartościowy content. Dlatego masowa produkcja nowych treści nie zawsze się sprawdza. Równie ważne są zwykłe interakcje z użytkownikami. Wszystkie sposoby na zwiększenie liczby fanów podzielę więc w tym tekście na dwie grupy:
Choć artykuł skupia się na pozyskiwaniu fanów BEZ konieczności tworzenia nowego contentu, posty w social mediach są niezbędne. Jak zapewnić je sobie, nie tracąc czasu i nie rezygnując z ich wysokiej jakości?
Jednym ze sposobów na dostarczenie odbiorcom merytorycznych treści jest użycie tych, które już wcześniej zostały przez Ciebie opublikowane. Oczywiście, nie powinny to być materiały wykorzystane dzień czy tydzień wcześniej. Warto sięgnąć nieco głębiej, a w dodatku pokierować się zasadami real-time marketingu. Zbliżają się święta, Dzień Kobiet, Światowy Dzień Tapira (27 kwietnia)? Sprawdź, co pojawiło się na Twoich fanpage’ach przy tych samych okazjach w poprzednich latach!
Wcześniej posty i tak z pewnością nie dotarły do wszystkich Twoich fanów. Warto więc przypomnieć publikowane kiedyś artykuły czy wideo, mając na uwadze również obserwujących, których udało Ci się pozyskać w międzyczasie. Pamiętaj jednak o umiarze – Twoi fani to nie bohaterka „50 pierwszych randek”, dostarczanie im codziennie tych samych treści mija się z celem.
Jak zdobyć lajki na fanpage’u w ten sposób? Najlepiej uzupełnić publikowane wcześniej treści. Możesz użyć tego samego postu co kiedyś, opatrując go nagłówkiem lub opisem, które go zaktualizują. Możesz wykorzystać napisany kiedyś artykuł, wzbogacając go o dodatkowe treści. Tak stało się w PromoTraffic z artykułem naszej PPC specialist Anety na temat programu Google Ad Grants. Po roku został uzupełniony o aktualne dane i ponownie udostępniony w social mediach.
Sposobem zbliżonym do poprzedniego, choć o nieco odwróconym procesie, jest konwersja publikowanych wcześniej profesjonalnych materiałów na krótsze formy, charakterystyczne dla mediów społecznościowych. Chodzi tu między innymi o wybranie fragmentu merytorycznego artykułu czy filmu, które posłużyły Ci już kiedyś, i zaprezentowanie go fanom choćby w formie zwykłego postu na Facebooku.
W taki sposób postąpiliśmy na przykład na facebookowym profilu Wiślanych Tarasów 2.0. Poniższy post jest adaptacją jednej z tez postawionych w opublikowanym wcześniej artykule, który miesiąc wcześniej promowaliśmy zresztą innym postem.
Mam nadzieję, że żadnemu czytelnikowi tego artykułu nie trzeba tłumaczyć, dlaczego kradzież cudzych postów jest zła (siódme: nie kradnij!). Co innego, jeśli korzysta się z nich na zasadzie cytatu. W takim przypadku zyskują obie strony. „Biorca” dostaje atrakcyjny content w mgnieniu oka, a „dawca” trafia do nowych użytkowników. Finalnie jeden i drugi mogą liczyć na zwiększenie zasięgów i pozyskanie fanów. Zapożyczenie treści musi się jednak odbyć zgodnie z pewnymi regułami.
Każdy kanał social media rządzi się swoimi prawami. Retweety na Twitterze są notorycznie używane i stanowią właściwie jedno z głównych narzędzi na tej platformie. Podobnie jest z udostępnianiem postów na Facebooku. W obu przypadkach łatwo zauważyć, że jest to cytat, a nie oryginalna treść. Jeżeli wykorzystujesz więc przycisk „Podaj dalej” lub „Udostępnij”, nie musisz martwić się oskarżeniami o plagiat. Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku Instagrama, gdzie regramów używa się, kopiując czyjeś zdjęcie i wrzucając jako własny post. Taka procedura wymaga od „biorcy” grzecznego zapytania o zgodę właściciela fotografii, a następnie oznaczenia go jako autora i użycia hashtagów takich jak #repost czy #regram.
Na takim pomyśle swoją działalność na Instagramie oparła Coca-Cola Polska. Za zgodą autorów wykorzystuje ich zdjęcia z butelkami, puszkami bądź koszulkami Coca-Coli. Wygrywają obie strony. Marka zyskuje ciekawy i zupełnie darmowy content, jednocześnie zachęcając użytkowników do publikowania zdjęć, które ją promują i opatrzone są strategicznymi dla niej hashtagami. A „dawcy”? Zostają mikro-influencerami. Takiego fejmu każdy by pozazdrościł! Podobną strategią jest organizacja konkursów. Użytkowników mediów społecznościowych można zachęcić do nadsyłania fotografii – na przykład z konkretnym produktem bądź w konkretnym miejscu. W ten sposób zyskasz content, który za ich zgodą wykorzystasz w różnych kanałach social media. Przy okazji warto również zachęcić ich do polubienia swojego profilu, gdyż dzięki temu będą mogli trzymać rękę na pulsie, śledzić przebieg konkursu i od razu dowiedzą się o jego wynikach.
Aby ułatwić użytkownikom odnalezienie publikowanego przez markę contentu, dobrze jest korzystać z krzyżowej promocji treści na wszystkich profilach social media. Jeżeli widzisz, że fani chętnie angażują się w posty na Facebooku, podczas gdy Twój Instagram i Twitter świecą pustkami, daj im szansę tam dotrzeć. Jeśli są skorzy do uczestniczenia w życiu marki na jednej platformie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zainteresują się także contentem na innych. Posłużę się tu nietypowym dla biznesu przykładem, który niedawno zrobił jednak furorę w internetach: Donald Tusk (marka jak każda inna) oznajmił na swoim popularnym profilu na Twitterze, iż teraz można znaleźć go również… na Instagramie.
Nie ulega wątpliwościom, że crossposting się opłaca. Badania przeprowadzone przez Buzzsumo wykazały, że zdjęcia publikowane na Facebooku za pośrednictwem Instagramu generują większe zaangażowanie użytkowników niż te publikowane bezpośrednio. Za pomocą tej samej treści można więc dotrzeć do użytkowników dwóch różnych mediów, czyli niejednokrotnie do dwóch nieco odmiennych segmentów grupy docelowej. Jeśli zastanawiasz się, jak promować fanpage za darmo, spróbuj także osadzania swoich postów (na przykład zdjeć z Instagramu) w innych materiałach. Można użyć ich choćby w tekstach pisanych na bloga. W ten sposób znów docierasz do innego segmentu swojej grupy docelowej. Pamiętaj też o odnośnikach do poszczególnych profili social media na wszystkich pozostałych fanpage’ach. Choć nadal potrzebujesz contentu, masz pewność, że raz opublikowany, dotrze do szerszego (lecz wciąż właściwie sprofilowanego) grona. Za przykład marki, która na swoim Facebooku odsyła do Instagrama, ponownie posłuży nasz Klient – Wiślane Tarasy 2.0.
Pierwsza część tego artykułu skupiała się na tym, jak zwiększać liczbę obserwujących na Instagramie, Facebooku czy Twitterze, korzystając z istniejącego już contentu. Choć powyższe sposoby wciąż wymagają procesu twórczego z Twojej strony, ograniczają go do minimum i zapewniają powstałej w ten sposób treści maksimum widoczności. W drugiej części tekstu napiszę o metodach opierających się wyłącznie na interakcjach z użytkownikami.
Podejście „follow za follow” nie niesie ze sobą żadnej wartości. Zdobędziesz w ten sposób co najwyżej rzesze botów lub użytkowników kompletnie niezainteresowanych Twoją ofertą. Celem powinno być natomiast zdobywanie prawdziwych fanów, skorych do angażowania się w życie marki. W tym celu warto samemu obserwować influencerów związanych z daną branżą, inne marki, a nawet użytkowników, którzy mieszczą się po prostu w Twojej grupie docelowej. W ten sposób wyślesz sygnał o swoim istnieniu i działalności.
Obserwując innych, niejednokrotnie możesz liczyć na odwzajemnienie zainteresowania. Marki chcą bowiem mieć oko na konkurencję, influencerzy mogą poszukiwać inspiracji, a przeciętni użytkownicy lubią po prostu być na bieżąco z interesującą ich branżą. W doborze osób i stron wartych obserwowania pomoże Ci funkcja rekomendacji w niektórych kanałach społecznościowych. Warto zwracać uwagę na te sugestie i obserwować proponowane strony. Na Instagramie i Twitterze świetnie sprawdzą się również hashtagi – za ich pomocą możesz szukać kont powiązanych z Twoją branżą. Gdy już je znajdziesz, zacznij je obserwować i komentować publikowane na nich posty.
Relacje z influencerami rządzą się swoimi prawami. Tych użytkowników social media warto nie tylko obserwować, ale i wchodzić z nimi w interkacje. Napisz do nich spersonalizowane wiadomości, w których zasugerujesz im skorzystanie ze swoich produktów bądź usług. Zaznacz, że zajmujesz się tą samą branżą co oni, wobec czego możesz ich czymś zainspirować lub zaoferować im coś przydatnego. W ten sposób podkreślisz swoje zainteresowanie i zaczniesz budować wartościowe relacje. Nie bój się oznaczać ich również na swoim fanpage’u oraz komentować ich postów. Dzięki temu influencer może zainteresować się Twoją ofertą, nabyć (np. po zniżce) Twój produkt i zacząć oznaczać Twoją firmę na swoim profilu.
Jak znaleźć odpowiednich dla Twojej firmy influencerów? Możesz skorzystać z takich platform jak WhitePress, ReachaBlogger, Influencers.club, SocialNation, Buzzsumo czy Hash.fm. Niektóre działają na zasadzie rankingów influencerów, inne same dobierają ich do Twojej branży.
To chyba jeden z najprostszych do zrealizowania (choć nieco żmudny) sposób na zwiększenie liczby fanów na Facebooku bez tworzenia nowego contentu. Załóżmy, że Twój ostatni post okazał się zaskakująco skuteczny i dotarł poza listę obserwujących Cię osób. Ktoś go udostępnił, ktoś zamieścił w zarządzanej przez siebie grupie, a ktoś przesłał znajomym w prywatnej wiadomości. Ważne, że Twój content zdobył mnóstwo lajków i to od osób rzeczywiście zainteresowanych tematyką, którą się zajmujesz. Nie pozostaje Ci nic innego niż otworzyć listę użytkowników, którzy polubili ów post, i zacząć fascynujący proces zapraszania ich do polubienia również Twojej strony.
Mark Zuckerberg nie chce za bardzo ułatwiać Ci życia, więc zaproszenia musisz rozsyłać pojedynczo. Facebook nie oferuje narzędzia do masowego rozpuszczania wici do wszystkich osób, które polubiły Twoją aktywność. Musisz się trochę namęczyć, ale warto! Część z setek kliknięć z pewnością przerodzi się w stałych fanów Twojego profilu.
Zamiast kupować nic niewartych fanów bądź bawić się w podchody, pt. „follow – unfollow”, zdecydowanie lepiej jest rzeczywiście zaangażować się w społeczności w social mediach. Większość z nich oferuje użytkownikom możliwość zrzeszania się. Facebook ma coraz popularniejsze grupy, które – jak pisała nasza copywriterka Ula – mogą pomóc Ci wskrzesić zasięg organiczny Twoich postów. LinkedIn posiada grupy firm, a Twitter – czaty. Warto dołączać do tych społeczności, które związane są z Twoją branżą, i aktywnie się w nich udzielać. Dziel się informacjami, pomagaj. W ten sposób łatwo zaskarbisz sobie wdzięczność użytkowników i zyskasz ich zainteresowanie.
Głównym minusem takiego postępowania na Facebooku jest konieczność podejmowania aktywności jako osoba prywatna. Nie dołączysz bowiem do grupy jako prowadzona przez Ciebie strona. Jeśli prowadzisz swój własny biznes, możesz śmiało angażować się w różnego rodzaju zrzeszenia. Jeżeli natomiast używasz prywatnego konta do prowadzenia fanpage’u klienta, pozostaje Ci utworzenie grupy specjalnie dla niego. Zbliżoną metodą jest poszukiwanie na forach czy popularnych blogach pytań, które pozostawiono bez odpowiedzi. Jeśli ktoś szuka pomocy w obszarze branży, którą się zajmujesz, udziel mu jej. Pamiętaj o zamieszczeniu linku do swojego profilu w social mediach. Internauta z pewnością będzie wdzięczny za odpowiedź, przypuszczalnie odwiedzi Twój fanpage, a może nawet go polubi. Żeby znaleźć takie pytania, przydadzą Ci się profesjonalne narzędzia. Brand24 pozwoli Ci monitorować sieć pod kątem wzmianek na dany temat. TweetDeck z kolei możesz ustawić na śledzenie konkretnych hashtagów użytych na Twitterze.
Spróbuj też działać w ten sposób na fanpage’ach social media konkurencji. Jeśli ufasz swoim kompetencjom, możesz wykorzystać nieuwagę bądź zaniedbanie rywala i udzielać odpowiedzi na posty lub komentarze użytkowników na jego profilu. Pamiętaj, że nie chodzi o wytykanie jego błędów i proste podkradanie fanów, a jedynie o merytoryczną pomoc i zrobienie dobrego wrażenia.
Żeby móc w ogóle wchodzić w interakcje z użytkownikami, trzeba ich przede wszystkim znać. W tym celu warto korzystać z narzędzi analitycznych, które pozwolą Ci monitorować zwyczaje i zachowania osób odwiedzających Twoje profile w social mediach. Przyda się:
Wiedza na temat Twoich fanów to jedno, a orientacja w obowiązujących trendach to drugie. Bądź zawsze na bieżąco z tym, co dzieje się w Internecie, jakie hashatgi trendują, a nawet z aktualnymi wydarzeniami ze świata. W razie konieczności odwołasz się do nich w ciekawy sposób zgodnie z zasadami real-time marketingu. Poza mediami, z których możesz czerpać wiadomości tego typu, warto zainteresować się takimi narzędziami jak:
… prowadź atrakcyjną działalność poza Social Media! Możesz stosować się do wszystkich powyższych wskazówek, a Twój profil na Facebooku nadal będzie polubiony jedynie przez Twoją ciocię i kumpla, który przegrał z Tobą zakład. To, czego potrzebujesz w pierwszej kolejności, to ciekawe działania offline. Najwięcej fanów w social mediach mają ci, którzy są po prostu interesujący w „prawdziwym życiu”. Choć nie każda marka może cieszyć się popularnością celebrytów, to trzeba pamiętać, by na pierwszym miejscu zawsze stawiać realny wymiar jej funkcjonowania. Dobrym przykładem takiego podejścia jest również odpowiednia obsługa swojego klienta – o czym pisała Martyna, nasza content marketing specialist.
Przeprowadzenie atrakcyjnego wydarzenia, zaangażowanie się w ciekawą akcję, działania zgodne z duchem społecznej odpowiedzialności biznesu – to sposoby na poprawienie PR-u marki, ale też naturalne przyciągnięcie odbiorców do jej profilów w sieci. Zanim zaczniesz martwić się zasięgami i zaangażowaniem na Facebooku, pokaż ludziom, że za anonimowym logo firmy stoją prawdziwi ludzie wiodący prawdziwe życia. W końcu Twoim celem w social mediach też jest dotarcie do prawdziwych odbiorców.
Chciałbyś, żeby ktoś kompleksowo pomógł Ci w rozwoju i obsłudze Twoich social media? Skontaktuj się z nami, a nasz doświadczony zespół social media pomoże Ci budować świadomość Twojej marki (tym samym zwiększając sprzedaż) poprzez Twoje media społecznościowe!
Grzegorz
Maliszewski
HEAD OF BUSINESS DEVELOPMENT
tel. +48 577 997 701
e-mail g.maliszewski@promotraffic.pl
PromoTraffic to przede wszystkim wysoki standard obsługi. Jest to agencja, która podchodzi do zagadnienia marketingu w sposób kompleksowy.
Przeprowadzane przez PromoTraffic kampanie są kluczowe dla naszego biznesu. Razem skutecznie realizujemy je na ponad 20 rynkach.
Ponad 13 lat doświadczenia, nieustanny #PROgress i sukcesy naszych Klientów.